Wystawa „Pod prąd. Pamięć. Pojednanie” w chwili, kiedy ma miejsce wojna jaką Ukrainie wytoczył Władimir Putin, nabiera nowego znaczenia. To nie tylko najważniejsze chwile z życia Władysława Bartoszewskiego, ale wezwanie do uszanowania wolności i integralności.
Do Polski wróciła wystawa obrazująca najważniejsze chwile z politycznego życia Władysława Bartoszewskiego. Przez kilka lat podróżowała ona po Niemczech. Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Opolu jest drugim miejscem po Zamku Książąt Pomorskich, w którym jest prezentowana. W otwarciu wystawy uczestniczyło m.in. pięciu konsulów, pełniących swoją misje m.in. w naszym województwie.
Wicemarszałek województwa Zuzanna Donath-Kasiura podkreślała, że ta wystawa to miejsce, gdzie należy podkreślić, że Rosja nie odrobiła powojennej lekcji historii, czego dowodem jest jej atak na wolny, kraj jakim jest Ukraina. – Wystawa mówi o pojednaniu, ale też o pamięci. Dziś musimy się skupić na edukacji i mówić, z czego się bierze wojna, z czego ona wynika. Należy budować i przepracować historię. Władysław Bartoszewski był budowniczym mostów i żywym dowodem na to, że to możliwe. Czas, w którym jesteśmy, jest wyjątkowy. Rosja nie przepracowała historii dlatego chce odtworzyć imperium Sowieckie – mówi Zuzanna Donath-Kasiura.
Konsul honorowy Republiki Austrii Edward Wąsiewicz nawiązał do czasów, kiedy Władysław Bartoszewski był ambasadorem Austrii. – Powstawał wtedy projekt Erharda Buska, który jako wicekanclerz Austrii zajmował się m.in. pomocą dla dawnej Jugosławii. To był podobny czas do obecnego. Musimy wrócić do prawdziwej definicji Europy. Musimy wrócić do wartości, które nas łączą – mówił Edward Wąsiewicz.
Konsul Generalny Niemiec we Wrocławiu Hans Jörg Neumann nawiązał zaś do Władysława Bartoszewskiego jako filozofa i polityka pojednania. – Władysław Bartoszewski w Niemczech jest tym Polakiem, który cieszył się zawsze największym uznaniem. On wiele wycierpiał, ale zawsze podążał drogą otwartości – podkreślał Hans Jörg Neumann.
O wystawie mówił też Marcin Barcz, autor wystawy, który był asystentem Władysława Bartoszewskiego. – Ta wystawa opowiada cały czas o rzeczach aktualnych. Pamiętam z rozmów z Bartoszewskim wspomnienie studenta KUL. Ten miał powiedzieć profesorowi podczas stanu wojennego, że myślał, że opowiada on tylko o historii, a to jest przecież takie prawdziwe – podkreślał Marcin Barcz.
Piotr Bachurzewski, pasierb Władysława Bartoszewskiego podkreślał, że Władysław Bartoszewski politykę zawsze zostawiał za progiem rodzinnego domu. – Był bardzo dowcipny i zaangażowany w życie rodziny. Nasz dom był wypełniony politykami i polityką, ale nie wywierało to na nas piętna – przyznał Piotr Bachurzewski.
Wystawę zatytułowaną „Pod prąd. Pamięć. Pojednanie” podzielono na trzy działy. Opowiadają one o działalności konspiracyjnej Władysława Bartoszewskiego w okupowanej Warszawie podczas II wojny światowej, obejmują także działania na rzecz pamięci ofiar prześladowań i okrucieństw popełnionych przez zbrodniarzy hitlerowskich. Część trzecia dotyczy przeciwdziałania antysemityzmowi w powojennej Polsce.