35-osobowa grupa młodzieży z uszkodzonym narządem słuchu z obwodu iwanofrankiwskiego z Ukrainy odwiedziła urząd marszałkowski. Uczestniczą oni w projekcie „Pojednanie różnorodność kluczem do wspólnej przyszłości”. To już jedenasty pobyt ukraińskiej młodzieży w naszym regionie, który organizowany jest przez Fundację Piastun.
Młodzież ukraińska, która przebywa w województwie opolskim, uczy się na co dzień w Specjalnym Ośrodku dla dzieci i młodzieży głuchej w Kałuszu. Jest to jedyna tego typu instytucja w całym obwodzie iwanofrankiwskim. Obecnie szkoła ma zawieszoną działalność z uwagi na wojnę, ale wszyscy mają nadzieję, że od września rozpoczną się normalne zajęcia. Budynek szkoły obecnie stał się schronieniem dla uchodźców z obwodu kijowskiego, ługańskiego i donieckiego. Swietlana Dzundza, dyrektor szkoły, przyznaje, że wiele osób z obwodu kijowskiego wraca obecnie do domu, nadal jednak udzielana jest pomoc uchodźcom ze wschodniej części Ukrainy. – W samym regionie, gdzie znajduje się nasza szkoła, mieszkańcy cały czas czują ciężar wojny. Na naszych terenach nie ma bezpośredniej walki, ale kilka razy dziennie włączają się alarmy. Szczególnie dzieci to przeżywają. Często zastanawiają się, dlaczego to się stało, dlaczego Rosjanie nas napadli. Żyliśmy prosto, chcieliśmy pokoju i spokoju, nie wchodziliśmy w żadne konflikty. Nie potrafimy dzieciom tego wytłumaczyć, dlaczego w trakcie wojny giną ludzie – mówi Swietlana Dzundza.
Dzieci, które przyjechały do Opola, nie słyszą w stopniu znacznym. Dla nich pobyt w Polsce to odpoczynek. – Doświadczamy tu dużo dobra. One wiedzą, że jesteście naszymi przyjaciółmi – podkreśla Swietlana Dzundza.
Projekt realizowany jest w partnerstwie ze Specjalistycznym Ośrodkiem Diagnozy i Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży z Wadą Słuchu w Opolu. Organizowane są wspólne zajęcia, w których uczestniczy młodzież niesłysząca z naszego województwa. Dyrektor ośrodka Alicja Krukowska przed wojną często odwiedzała niesłyszących z Ukrainy. – Wszyscy przeżywamy wojnę. Dzieci martwią się o swoich bliskich. Większość osób zna kogoś, kto walczy z Rosjanami. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie tych emocji, jakie są tam na miejscu. Młodzież z Kałusza żyje cały czas w stanie niepewności – mówi.
Jak zaznacza członek zarządu Fundacji Piastun Maciej Pawlak, projekt ma na celu zwrócić uwagę na potrzeby młodzieży głuchej i słabo słyszącej. – Mamy ogromne doświadczenie w pracy z młodzieżą z niepełnosprawnościami. Staramy się, aby każdy przyjazd był formą integracji. Cały czas przyświeca nam hasło „Pojednanie różnorodność”. To koncepcja, którą przez całe lata swojej działalności wdrażał w swoim nauczaniu arcybiskup opolski Alfons Nossol. Patrząc na ostatnie dziesięciolecia, nauczanie to ma zastosowanie w życiu codziennym na Górnym Śląsku, gdzie wielokulturowość już nie jest postrzegana jako mankament, ale jako zaleta i życie tu odbywa z wzajemnym poszanowaniem kultury oraz dziedzictwa ludności polskiej, niemieckiej i śląskiej. Poszanowanie wielokulturowości jest niezwykle ważne w obecnych czasach, kiedy Polska stała się wspólnym domem Polaków i Ukraińców, tak jak teren dzisiejszego województwa opolskiego stał się kiedyś wspólnym domem dla ludności napływowej z tzw. „Kresów Wschodnich”, rdzennej ludności polskiej, śląskiej i niemieckiej. Trzeba pokazywać żywe przykłady dobrej współpracy międzykulturowej, aby wyzbywać się ksenofobii i stereotypów. Należy również pokazywać przykłady z historii, kiedy tej dobrej współpracy brakowało i jakie tragedie się odbywały, tak aby było to nauczką na przyszłość. Zawiła i burzliwa historia, zróżnicowanie etniczne oraz różnorodność kultury i krajobrazu terenu woj. opolskiego oraz śląskiego to klucz do ukazania młodzieży niepełnosprawnej w pełni problematyki tego przedsięwzięcia – mówi Maciej Pawlak.
Młodzież w trakcie wizyty w województwie opolskim odwiedzi m.in. Górę Świętej Anny, pałac w Mosznej, a w Opolu Wieżę Piastowską, Amfiteatr, Muzeum Wsi Opolskiej. Będą uczestniczyć również w grze terenowej, „Różnorodność opolskiej wsi”. Przygotowano też wycieczkę do Wisły.
Jak mówi wicemarszałek województwa opolskiego Zuzanna Donath-Kasiura, Opolszczyzna zawsze była i jest otwarta na dialog, współpracę i pomoc. – To jest szczególna grupa. Szczególnie dla mnie ważne jest to, że mimo wojny, możliwe było zorganizowanie tego przyjazdu. Warto wspomnieć, że nasz region jest tyglem kulturowym. To tutaj mogą oni również poznawać wielokulturowość, a to przyświeca projektowi, który realizowany jest przez Fundacją Piastun – mówi Zuzanna Donath-Kasiura.