Jej wielkie makiety będą zdobić opolskie miejscowości, ale marzeniem twórców ludowych i samorządu województwa opolskiego jest to, aby kroszonka została wpisana na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO.
Ogromne, dwumetrowe kroszonki staną w Gogolinie, Ozimku, Kolonowskiem i Łubnianach. Obecnie są zdobione tradycyjnym wzorem przez twórczynie ludowe. To początek promocji naszej lokalnej, ale znanej na całym świecie tradycji. Cel jest jeden – aby znana nie tylko z wielkanocnego koszyczka kroszonka została wpisana na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Przypomnijmy, że rok temu sam wzór opolski wraz z kroszonką i tradycją wodzenia niedźwiedzia, dzięki pracy pasjonatów, znalazły się na krajowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Wtedy podobnie sygnatariuszami wniosku byli m.in. twórcy ludowi oraz panie z inicjatywy Opolskie Dziouchy.
Małgorzata Mateja z gminy Kolonowskie pochodzi z rodziny twórców ludowych. Teraz czeka z niecierpliwością, aż ziści się marzenie wielu mieszkańców, choć zdaje sobie sprawę, że sama procedura i proces jest długotrwały. – Jest to chluba naszego regionu. Jestem związana z kroszonką od dzieciństwa. Moja mama i babcia zdobiły kroszonki. Szczególnie pamięć o niej ożywa przed świętami wielkanocnymi. Wtedy też bardzo wzrasta zainteresowanie nią. Podobnie jak pisanka, ma ona ogromną tradycję i symbolikę. W naszym regionie i gminie kroszonka zdobiona jest motywem rytowniczym. Cieszę się, że jej replika stanie przed naszym urzędem gminy. Wpisanie na listę UNESCO trochę potrawa, ale dla nas jest ważne, że rozpoczęła się już ta procedura. Cieszę się, że w to włączają się również młodzi ludzie – mówi Małgorzata Mateja.
Jak mówi dyrektor Muzeum Wsi Opolskiej Jarosław Gałęza, trudno precyzyjnie określić czas, kiedy ludność zamieszkująca Śląsk Opolski zaczęła zdobić jajka lub wykonywać przedmioty w kształcie jaj, które służyły do celów kultowych. – Z pewnością można stwierdzić, że miało to miejsce już w X wieku, bowiem z tego właśnie okresu pochodzą odkryte podczas wykopalisk archeologicznych na opolskim Ostrówku, archeologiczne zabytki w kształcie jaja, wykonane z wypalonej ceramiki, która została pomalowana farbami.
Wicemarszałek województwa opolskiego Zbigniew Kubalańca deklaruje, że takich ogromnych kroszonek, jak te pierwsze cztery, będzie znacznie więcej, tak aby wpisały się w pejzaż naszego regionu. – To jest początek długiej drogi. To co udało się w tamtym roku ma duże znaczenie. To był nasz pierwszy wniosek do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, który ocenił go we współpracy z Narodowym Instytutem Dziedzictwa. Teraz zaczynamy dużą promocję, która zapewne będzie dużym atutem, kiedy przyjedzie do nas komisja oceniająca UNESCO – mówi Zbigniew Kubalańca. Dodaje, że twórczynie ludowe, które zdobią kroszonki, aktywnie działają w trzydziestu gminach naszego regionu.
PW