Ratownik HEMS 23 ma nowoczesny hangar, a ratownicy komfortowe pomieszczenia do pracy. W czwartek 23 maja oficjalnie otwarto nowoczesną bazę Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w Polskiej Nowej Wsi pod Opolem. Urząd marszałkowski w całości sfinansował tę inwestycję inwestycji dołożył prawie 8 milionów złotych.
W styczniu 2016 roku podpisana została umowa z Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym o przekazaniu dotacji, a pod koniec zeszłego roku była gotowa nowa baza. Przez ostatnie miesiące trwały odbiory. Wcześniej ratownicy stacjonowali w tymczasowej, kontenerowej, teraz mają do swojej dyspozycji nowoczesny obiekt. Zmieniono również miejsce lądowania żółtego śmigłowca. Dyrektor LPR Robert Gałązkowski podkreśla, że dzięki stacjonowaniu helikoptera w tym miejscu, możliwe jest szybkie dotarcie do potrzebujących pomocy.
– Najważniejsze jest to, że dziś postawiono pieczęć pod decyzją o stałej bazie. Ten śmigłowiec pozostanie w województwie opolskim i będzie uczestniczył w akcjach ratunkowych również w województwach ościennych. System ratownictwa medycznego na południu Polski został bardzo mocno wzmocniony. To jest komfort dla dyspozytorów i ratowników – mówi. Tłumaczy, że ideą jest, aby w sytuacjach zdarzeń masowych rozlokować poszkodowanych do różnych szpitali specjalistycznych. – Nie chcemy przenosić katastrofy do szpitala, bo to nie gwarantuje skutecznego ratowania. Szpital ma określoną liczbę sal operacyjnych i lekarzy. Nie chcemy doprowadzić do zablokowania akcji ratunkowej – wyjaśnia Robert Gałązkowski.
Dodajmy, że pod Opolem w przypadku transportu między szpitalami jest możliwość lądowania innego helikoptera, który może zatankować, możliwe jest też przeniesienie pacjenta. Nadal w Polskiej Nowej Wsi helikoptery mogą startować od świtu do zachodu słońca.
Marszałek województwa opolskiego Andrzej Buła mówi, że to spełnienie kolejnego marzenia, dotyczącego zarządzania regionem. – Przez ostatnie lata udało się nam dużo zrealizować, zarówno w infrastrukturze zdrowotnej, kolejowej, jak i drogowej. Baza jest wyjątkowa. Pamiętam, jak rodził się ten pomysł. Szansa się pojawiła dzięki Elżbiecie Bieńkowskiej, która otrzymała zgodę z Komisji Europejskiej na zakup czterech helikopterów. Wtedy rozpoczęła się batalia o to, żeby jeden z nich był w Opolu. Przekonaliśmy ministra Mariana Zembalę i wiceministra Sławomira Neumanna, że będzie ona tutaj. W budżecie województwa zapisaliśmy 6 milionów 450 tysięcy złotych, ostatecznie okazało się, że kosztowała 7 milionów 700 tysięcy złotych. To są bardzo dobrze zainwestowane pieniądze – dodaje marszałek Andrzej Buła. Podkreśla, że w utworzenie bazy było zaangażowanych wiele osób.
– Zmienił się dla nas komfort pracy. Również śmigłowiec jest o wiele łatwiej transportowany na miejsce startu. Czas od przyjęcia zgłoszenia do startu był zawsze zachowany, ale jest wygodniej – mówi pilot śmigłowca Michał Smaga.
Lekarz LPR Jarosław Kostyła podkreśla, że teraz warunki w bazie są na europejskim poziomie. – Śmigłowiec nie jest wyziębiony, nie musi stać na zewnątrz. Poprawiły się nasze działania ratunkowe – dodaje.
Dyrektor szpitala w Nysie dr Norbert Krajczy, który jako przewodniczący Sejmiku zabiegał o budowę bazy w województwie opolskim, wspomina początki. – Województwo opolskie pod względem zabezpieczenia medycznego jest spełnione. Mamy bazę, helikopter, zespół lekarzy, pilotów. Dziś nikt sobie nie wyobraża tego, że w zdarzeniach nie będzie brać udziału helikopter. To jest zasługa radnych poprzedniej kadencji, którzy bez słowa sprzeciwu zgodzili się na sfinansowanie tej inwestycji. Nie chcieliśmy być województwem wykluczonym. To była dobra współpraca między wszystkimi. Teraz najważniejsze, aby helikopter służył wszystkim – dodaje Norbert Krajczy.
Kierownik LPR w Polskiej Nowej Wsi Mateusz Rak od początku nadzorował budowę bazy. Dziś wziął udział w uroczystym przecięciu wstęgi i nie krył zadowolenia z zakończenia prac. – Kiedyś było kilka pomieszczeń kontenerowych, dziś jest wygoda i komfort. Jest platforma samojezdna dla helikoptera, zaplecze techniczne, magazyny medyczne, pomieszczenia dla załóg – dodaje Mateusz Rak.
Dodajmy, że w bazie jednocześnie przebywa standardowo załoga trzyosobowa, a na stałe może nocować osiem osób.
PW